Noc w hotelu zregenerowała nasze siły, wygodne łóżko
zamiast namiotu nastraja wszystkich pozytywnie na kolejne dni.
Dzisiaj na chwilę wracamy pod Bachczysaraj, aby zwiedzić Pałac Chanów Krymskich, potem
będziemy się kierować na południe. Po drodze zobaczymy Wielki Kanion Krymu, pojawimy się na szczycie Aj-Petri i zjedziemy na wieczór do Jałty.
Tak prezentował się wybrany przez nas hotel
Wspólne śniadanie i pakujemy się do aut
Kompleks Pałacowy Chanów Krymskich znajduje się na obrzeżach Bachczysaraju,
do którego musimy się wrócić na północ. Obiekt jest jednym z trzech muzułmańskich kompleksów pałacowych zachowanych w Europie.
Całe miejsce otoczone jest murami i znajduje się na lewym brzegu rzeki Churuk-Su.
Wejście możliwe jest przez jedną z dwóch dużych bram prowadzących do środka.
Naszym oczom ukazuje się ściana pałacu
Wchodzimy do środka przez wieżę bramną
Zaraz za bramą znajdziemy się na dziedzińcu gospodarczym. Tutaj znajdowały
się stajnie, spichlerze, a także komnaty dla gości. W tej części pałacu stacjonowała również chańska gwardia.
Za murem widać pawilon letni i sokolą basztę
Szybko kupujemy bilety, a zwiedzanie prowadzi się w
formie zorganizowanych grup z przewodnikiem.
Szybko stajemy przed panią przewodnik gotowi na przygodę z wnętrzami pałacu
Na początku przechodzimy do przedsionka ogrodów chańskich. Przed naszymi
oczami staje jeden z najcenniejszych zabytków "Poselskie Wrota".
Portal zadziwia wielkim kunsztem, wyszukany profil wrót
i doskonałość formy świadczą o wysokiej kulturze materialnej czasów pierwszych chanów.
Słuchamy uważnie kilku uwag o portalu, chociaż wszystko po rosyjsku
Jak już wszyscy poszli, udało mi się sfotografować portal
Bocznym wejście wchodzimy do "Sali Dywanu". To tu
w obecności chana odbywały się narady wojenne i obradował sąd.
Obecny wygląd sali pochodzi z końca XVIIIw.
Pod ścianami długie pufy
Zdobnictwo było wykonywane przez mistrzów ormiańskich , tureckich , włoskich i tatarskich.
Na balkonie było miejsce chana, obecni nigdy nie byli pewni czy chan przybył na spotkanie. On sam nigdy nie zdradzał swojej obecności
Duże wrażenie wywarł na nas również pawilon letni z piękną
fontanną i basenem. Ściany z kasetonów drewnianych dodatkowo uzupełniały okna ze zdobieniami.
Również charakterystyczne długie pufy pod ścianami
Następnie odwiedzamy mały meczet pałacowy do wyłącznej
dyspozycji chana i jego rodziny.
Mihrab a nad nim witraż, w tym miejscu twarz skierowana jest w stronę Mekki
Pałacowy meczet przylega do dziedzińca fontann.
Wszystko wygląda bardzo lekko
Można zwrócić uwagę na charakterystyczne wykończenia daszków
Fontanna "Złota"
Kierujemy się do szczególnego miejsca ze względu na akcent
polski. Chodzi o Marię Potocką, która została porwana przez Tatarów i wcielona do haremu, gdzie zdobyła miłość chana krymskiego Gireja.
Po jej śmierci chan kazał wybudować fontannę, która
miała symbolizować jego smutek. Tak powstała Fontanna Łez stworzona przez ówczesnego mistrza rodem z Persji Omera.
Fontanna została w całości wykuta z jednego kawałka
marmuru.
Fontanna zdaje się płakać delikatnie gubiąc krople
Przechodzimy do wewnętrznej części pałacu
Budynki były wielokrotnie przebudowywane, każdy z nowych chanów zmieniał lub dodawał coś od siebie
Znajdujemy się w oddzielnym kompleksie pałacowym jakim jest
dawny harem, ale przed nim oglądamy piękne perskie różane ogrody.
Na drugim planie poniższego zdjęcia widać Sokolą Basztę, która strzegła haremu
przed nieproszonymi gośćmi. Jej kwadratowa podstawa jest kamienna, zaś ośmioboczna baszta zbudowana z drewna.
Róże pięknie kwitły
Pierwszy z małych ogrodów znajduje się tuż przed wejście do haremu
Przekraczamy próg haremu. Miejsce to jest błędnie
kojarzone z podtekstem seksualnym.
W dosłownym tłumaczeniu określenie to znaczy prywatną strefę domu.
Do tej części nie mają wstępu obcy mężczyźni, jest to odrębna, odosobniona od reszty część pałacu.
Wejście do haremu, który dzisiaj jest przekształcony w muzeum
A tak to miejsce opisał A.Mickiewicz w swoich
Sonetach Krymskich:
Wiernie odtworzone sceny życia w haremie daje namiastkę tamtych czasów
Kobiety zajmowały się tkactwem
Lub uczyły się gry na instrumentach
Miejsce na relaks
Kolejny wiernie odtworzony pokój
Wychodzimy z haremu w stronę kolejnych ogrodów
różanych.
Obecnie terytorium pałacu zajmuje ponad 4 hektary, jest to
około 1/4 powierzchni tego jak kompleks wyglądał kiedyś. Większą część zajmują właśnie ogrody.
Uwagę przyciągał również pięknie porośnięty mur
Chyba budka jakiegoś ogrodnika
Przechodzimy do ostatnich pomieszczeń pałacu, w których
mieści się także muzeum.
Warto podnosić głowę, żeby zobaczyć ciekawe wykończenia budynków
Zdobiona szafa przy wejściu
Ciekawa księga w jednej z gablot
Szpileczki
Stolik kawowy
Piękne pudełko na biżuterię
Szkatułka na skarby
Dzięki staraniom tatarskiego artysty Huseina
Bodanińskiego, który przekonał władze prowincji, w pałacu zorganizowano Muzeum Historii i Kultury Tatarów Krymskich.
W muzeum jest też kilka starannie odtworzonych pomieszczeń.
Pufy z rozłożonymi haftowanymi elementami strojów
Księżniczka przy klejnotach
Krosno
Akcesoria na nici i włóczki
Ciekawe modele orkiestry tatarskiej
Jedne z ostatnich eksponatów muzeum
Opuszczamy mury muzeum
W kompleksie można zwiedzić jeszcze
Wielki Meczet Chan-Dżami, jest to integralna i pierwsza z budowli należąca do kompleksu pałacowego.
Meczet na drugim planie
Meczet jest najważniejszą świątynią
Tatarów krymskich. Od początku lat 90tych meczet ponownie stał się miejscem kultu religijnego. Odbywają się w nim modlitwy oraz inne obrzędy, np. śluby.
Ściągamy buty i ubieramy okrycia
Dostajemy informację, że tylko mężczyźni mogą wejść
Meczet został zbudowany w pierwszej połowie
XVI w. jako pierwsza budowla w nowej stolicy chanatu krymskiego.
Na lewej ścianie meczetu drewniana loża przeznaczona wyłącznie dla chanów
Mihrab, z prawej strony mihrabu znajduje się przepiękny drewniany minbar (kazalnica)
Chwila na refleksję
Po krótkim czasie okazuje się, że
dziewczyny mogą również wejść do meczetu.
Jesteśmy w komplecie
My
Zwiedzanie pięterka
Grupowe zdjęcie w loży chanów
Dziesięcioboczne wieżyczki minaretów postawione są ze skrupulatnie ociosanych płyt kamiennych scementowanych ołowiem
Warto zwrócić uwagę jak masywna zabudowa świątyni kontrastuje ze smukłą wieżą minaretu
Ruszamy na północny stok Aj-Petri, gdzie swoje miejsce
ma Wielki Kanion Krymu, jest to największy kanion na Ukrainie i bardzo popularny cel wycieczek w sezonie letnim.
Parkujemy tuż przy drodze.
Na kilka metrów przed wejściem na szlak postanawiamy
chwilę odpocząć i napić się kawy w pięknie położonej kawiarence.
Stoliki znajdują się w lekkich altanach tuż nad strumieniem
Kawa i kawałek bahlawy dodają energii
Nie mogło też zabraknąć lemoniady
Wielki Kanion Krymu to skalisty wąwóz położony nad górnymi
partiami rzeki Kokkozka.
Tablica informacyjna
Na początku trasy jakaś rzeźba
Rejon kanionu porasta wysokopienny las dolnoreglowy, zapełniający
łagodniejsze partie stoków i zbocza.
Jak do tej pory klimat spacerowy
Po chwili zauważamy rzekę
Przekraczamy mostek i trzeba kupić bilety
Wstęp dla dorosłych około 12zł
Ruszamy przy samym brzegu rzeki pokonując liczne kamienie i głazy. Ścieżka
prowadzi raz z jednej strony raz z drugiej, zmuszając nas do częstego przekraczania strumienia.
Gęsiego do przodu
Ogromny żuk na jednym z kamieni, nie miał za dużego pola manewru
Szlak prowadzi dokładnie przy nurcie rzeki
Rozłożyste gałęzie rzucają dużo cienia, dlatego nawet
w upalne dni nie odczuwamy tutaj zbytnio gorąca.
Co też tam się mogło kryć?
Krótki odpoczynek
Ogromne głazy i przeciskająca się woda
Na szlaku spotkamy liczne zagłębienia, gdzie rzeka tworzy baseny. Oczywiście
nie brakuje amatorów kąpieli w takich miejscach.
Jak na rajskiej plaży
Można zaobserwować małe przepiękne wodospady
Trasa bardzo malownicza i pełna zapierających dech w piersiach krajobrazów
Trochę gimnastyki
Ciągle wzdłuż strumienia
Kolejne kaskady
Nieduży basenik ze spływającą dookoła wodą
Następni amatorzy kąpieli
Tak jak młode orły
Formacja wąż
W dalszych partiach wąwóz się rozszerza, a rzeka spływa wprost po skale
drążąc w niej liczne oczka wodne i kałuże.
Kolejny krótki odpoczynek, aby zebrać się w całą grupę
No to po ciasteczku i jeszcze kilkadziesiąt metrów posuwamy się wzdłuż wąwozu
Korzenie ciągną się po powierzchni
Po prawie dwóch godzinach przejścia docieramy do miejsca z
dużym basenem wodnym i małym wodospadem. Na tym etapie zawracamy, chociaż kanion można zwiedzać jeszcze dalej.
Oblegane miejsce do zabaw wodnych głównie przez dzieci
Na linii tego wodospadu ukończyliśmy przygodę z kanionem
Film dostępny w HD
Skok śmiałka ze skały
Do aut wracamy szlakiem poprowadzonym nieco dalej od rzeki,
jest mniej malowniczy, ale za to szybciej pokonuje się ten sam odcinek drogi.
Część szlaku prowadzi po drewnianych schodach
Obieramy kierunek Aj-Petri, szczyt powyżej górnej granicy lasu, który
jednocześnie jest wspaniałym punktem widokowym na Jałtę i Morze Czarne.
Góra ma wysokość 1233m n.p.m., a Aj-Petri w wolnym tłumaczeniu oznacza "św. Piotr".
Malownicza droga na szczyt i punkt widokowy
Późnym popołudniem zjawiamy się na szczycie
Chyba najlepsze widoki na całym wyjeździe
Fajnie było tak posiedzieć i popatrzeć na Jałtę
Spojrzenie trochę szerszym kątem
Na wyżynie znajduje się osada Tatarów
oferujących pamiątki i smakołyki, jest tutaj również obserwatorium astronomiczne.
Zbieramy się z punktu widokowego do osady na szczycie
W prowizorycznym miasteczku liczne stragany i sklepiki
Można skosztować tatarskich przysmaków prosto z kociołka
Polecamy zakup herbat
Z góry św. Piotra zjeżdżamy wieczorem, a w Jałcie
znajdujemy się już po zmroku. Na dole rzucamy okiem na mapy i kierujemy się w stronę Ałuszty, żeby znaleźć jakiś nocleg.
Tak jak i kolejka, my również opuszczamy górę i szukamy miejsca na obóz
Obóz rozbijamy na wzgórzu otoczonym
plantacjami winogron z pięknym widokiem na miasto Ałuszta położone w dolince.